W pracy w Biurze Detektywistycznym Detective Group niezwykle często spotykamy się z podnoszonymi przez naszych klientów kwestiami odnoszącymi się do szeroko pojętej definicji kłamstwa.

Niektórzy jeszcze przed zgłoszeniem się ze swoim problemem do nas, zwykle w pierwszej kolejności podejmują działania na własną rękę w celu weryfikacji słuszności swoich podejrzeń wobec małżonka lub małżonki, partnera lub partnerki. Często nic to im nie daje. Mało tego… Ich podejrzenia zwykle wzbierały się w tym czasie na sile. Co mogli zrobić? Jak rozpoznać kłamstwo?

Zachowując ostrożność należy wcześniej przygotować się do tego i spróbować rozpoznać kłamcę dokonując sprawdzeń niżej opisanymi sposobami.

Oto najpopularniejsze z nich:

Kłamcę poznajemy po gestach? 

  1. Wzruszanie ramionami podczas wypowiadania się na niebanalne kwestie lub w momencie udzielania odpowiedzi na serię celnie zadawanych (czasem trudnych) pytań, jest zachowaniem cechującym kłamcę.
  2. Wykonanie nagłego ruchu w tył w momencie, gdy kłamca przyłapany został na mówieniu nieprawdy, to oznaka podświadomego zaskoczenia, że ktoś przejrzał jego zamiary. 
  3. Pochylanie się w stronę rozmówcy czasami jest to próba przypodobania się drugiej osobie, a zarazem desperacki akt nakłonienia jej, by uwierzyła w nieprawdziwe słowa kłamcy.   
  4. Opuszczanie głowy może to oznaczać podświadomą skruchę i wstyd, które często towarzyszą kłamcy. 
  5. Kompulsywne dotykanie szyi to wykonywany mechanicznie gest obronny, które stosują osoby mogące coś ukrywać.
  6. Szarpanie kołnierzyka bądź luzowanie krawatu – układ nerwowy kłamcy pracuje na najwyższych obrotach, powodując wzrost temperatury ciała. Niekontrolowane gesty mające pomóc w ochłodzeniu się, mogą zdradzać krętacza. 
  7. Zakrywanie ust dłonią to oznaka, że dana osoba podświadomie nie chce lub boi się o czymś powiedzieć.
  8. Wykręcanie palców lub tzw. strzelanie ze stawów to objaw niepokoju i zdenerwowania. Kłamca próbuje w ten sposób rozładować sytuację stresową.
  9. Kompulsywne drapanie skóry bywa wywoływane przez zaalarmowany układ nerwowy. Rozszerzone naczynia włosowate i podniesione ciśnienie krwi wywołują świąd. Pocieranie skóry twarzy, głowy, szyi lub ramion to często świadectwo kłamstwa. Wtedy kłamca po prostu się drapie.
Starsza kobieta samotnie siedzi na chodniku.

Kłamcę poznajemy po zmianie w obrębie mimiki twarzy

Po czym poznać kłamcę? Mimika osoby, która mija się z prawdą, pełni rolę wariografu, czyli wykrywacza kłamstw. Obserwując odstępstwa od zwyczajowego wyrazu twarzy, można stwierdzić brak szczerości. Które gesty świadczą o tym, że człowiek przekręca fakty?

  1. Unikanie kontaktu wzrokowego to jedno z najbardziej oczywistych zachowań mało wprawnego kłamcy. Uciekanie spojrzeniem, zakrywanie lub zamykanie oczu to podświadomy sposób na ominięcie konfrontacji.
  2. Uporczywe przypatrywanie się – odmienne zachowanie także jest oznaką kłamstwa. Utrzymujący nienaturalnie długi kontakt wzrokowy z rozmówcą mitoman pragnie w ten sposób usilnie przekonać go, że to, co mówi, jest prawdą. 
  3. Gwałtowne mruganie może być symptomem silnego stresu i przejawem strachu przed zdemaskowaniem.
  4. Uniesione brwi i zmarszczone czoło – celowa manifestacja zdziwienia i zagniewania jest udowodnionym przez naukowców z University of British Columbia uzewnętrznieniem kłamstwa.  
  5. Rozszerzone nozdrza – obciążenie układu nerwowego kłamcy sprawia, że jego organizm potrzebuje więcej tlenu. Krótki oddech i odchylone płatki nosa mogą demaskować kłamcę.  
  6. Oblizywanie warg to rezultat zmniejszonego wydzielania śliny, znajdującej się pod wpływem stresu jednostki. Suchość w gardle zmusza kłamcę do częstszego niż zazwyczaj zwilżania ust.     
  7. Wykrzywianie ust i przygryzanie warg bywa wyrazem nieszczerych uczuć, żywionych wobec rozmówcy. 
  8. Zaciskanie szczęk będące wynikiem napięcia. Zdenerwowany kłamca nieświadomie zbyt mocno zwiera zęby, co zdradzają delikatne ruchy mięśni w okolicach uszu. 
Kobieta wpisana w książkę. Patrzy wspominając samotność.

Kłamcę poznajemy po nienaturalne modulacji głosu

Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy. Mało kto wie, że głos – jego ton, barwa i natężenie – także stanowią doskonałe odbicie targających jednostką uczuć. Dźwięki, które słyszy człowiek, przekazywane są do odpowiedzialnego za przetwarzanie emocji układu limbicznego. Dzięki procesom zachodzącym w organizmie ludzie są w stanie z łatwością określić samopoczucie drugiej osoby na podstawie samego jej głosu. Ta wrodzona umiejętność okazuje się bardzo pomocna podczas demaskowania kłamcy.

Jak poznać kłamstwo wsłuchując się w brzmienie swojej małżonki lub męża?

  1. Zbyt niski lub nienaturalnie wysoki ton głosu – podniesiony świadczy o wewnętrznym gniewie, braku pewności siebie lub próbie zatuszowania kłamstwa. Nienaturalnie tłumiony zaś jest dowodem na to, że kłamca pragnie uchodzić za kogoś innego, niż jest w rzeczywistości. 
  2. Przesłodzony, prawie dziecinny ton głosu – nikt nie jest wiecznie wesoły. Ktoś, kto próbuje przekonać otoczenie, że jest inaczej, używając na co dzień milutkiego szczebiotu, z pewnością coś ukrywa. Cukierkowa barwa wypowiedzi to zazwyczaj kamuflaż dla pasywno-agresywnego osobnika i mistrza manipulacji w jednym.  
  3. Matowy, pozbawiony tonacji głos – kiedy ktoś nagle zaczyna mówić w sposób niewyrażający emocji, może to być oznaką nieszczerości. W ten sposób kłamca stara się stworzyć jak największy dystans, zbudować wokół siebie mur. Rezygnacja z intonacji jest próbą zatuszowania emocji, które mogą zdradzić, że ktoś właśnie dopuszcza się krzywoprzysięstwa.  
  4. Karykaturalnie cichy lub zbyt donośny głos – mówienie półgłosem bywa przejawem skrywanych głęboko emocji i próbą zwrócenia na siebie uwagi. Wrzaskliwe wypowiedzi natomiast mają na celu przekonanie innych, by uwierzyli w wypowiadane kłamstwo.
Książki i poradniki o tym jak rozpoznać kłamcę.

Co jednak, gdy nie widzimy kogoś, a jedynie otrzymujemy dźwięk lub tekst?

W takiej sytuacji wciąż są pewne sygnały, mogące wskazywać na kłamstwo – bardziej formalny język lub większa niż zwykle liczba detali w wypowiedzi.  

To działa czasem nawet w przypadku pisanych wiadomości – wskazać przy tym należy, że, np. alarmujące jest, gdy ktoś zaczyna wypowiedź od „przysięgam” czy „by być szczerym…

Istnieją już badania nad kłamstwami używanymi w aplikacji WhatsApp – i według nich, np. wiadomości zawierające słowo „spróbuję” często okazują się kłamstwami.

Często, gdy ktoś mówi, że spróbuje coś zrobić, zwyczajnie jest zbyt przestraszony, by przyznać, iż tego nie zrobi. Zazwyczaj, gdy ktoś pisze, że „spróbuje przyjść na imprezę… zazwyczaj na nią nie przychodzi.

Czy możliwym jest czytanie w myślach?

Kiedy mówimy o czytaniu mowy ciała, to rzeczywiście w większości przypadków zajmujemy się czytaniem w myślach. Najczęściej uczymy się schematów, na przykład tego, że jeżeli ktoś trzy razy z rzędu podrapał się po nosie, to może to być wskazówką, że kłamie. Pozostaje jednak tylko wskazówką, a nie dowodem kłamstwa.

,,Czytania w myślach” czy też interpretowania mowy ciała uczymy się w sposób nieświadomy przez całe życie. Podczas rekrutacji 80–90 proc. decyzji zostaje podjętych przez rekrutujących jeszcze przed rozpoczęciem rozmowy. Często bezwiednie oceniamy kandydatów do pracy po tym, jak stoją, jak się ruszają czy jak się uśmiechają. Ciało jest szybsze niż słowa, które często doskonale maskują prawdziwe intencje.

Trzeba pamiętać, że schematy to tylko wskazówki. Popełnienie błędu nadinterpretacji, np. uznanie, że rozmówca kłamie, bo zdarzyło mu się dotknąć nosa, stawia nas w takiej samej sytuacji, w jakiej jest osoba, która nigdy nie uczyła się mowy ciała. A nawet w gorszej.

Wniosek z tego taki, że niewłaściwie podana wiedza może odnieść skutek przeciwny do zamierzonego.

Jakich zatem metod użyć, aby skutecznie rozpoznawać kłamców? 

Podstawowy sposób składa się z trzech elementów: obserwacji reakcji bazowych, odkrywania tzw. actves-ów i zadawania mistrzowskich pytań. Pierwszy warunek powodzenia to poświęcenie odpowiednio dużej ilości czasu na obserwowanie wybranej osoby w naturalnej sytuacji, kiedy jest wypoczęta i zrelaksowana. Jak siedzi, jak gestykuluje, jak mówi, kiedy zadajemy codzienne pytania typu: „co słychać?”, „jak tam dzieci?”, „jak minął weekend?”. Z taką wiedzą można przejść do drugiego etapu – wychwytywania actives-ów, czyli ewentualnych różnic między reakcjami bazowymi a tym, jak ta osoba będzie się zachowywać podczas rozmowy o rzeczach dla nas istotnych.

Na przykład pytamy: „a co tam robiłeś wczoraj?”. Jeżeli zauważymy, że rozmówca zaczyna zachowywać się inaczej, to możemy mówić o pierwszych oparach ściemy. Wtedy jest moment na dodatkowe pytania, które zweryfikują nasze przypuszczenia.

Jeżeli jest to relacja handlowa, możemy zapytać: „czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?”, „jak to rozumiesz?”. Dzięki temu zyskamy możliwość dalszej obserwacji.

W bliskiej relacji możemy powiedzieć: „coś mi nie gra w twojej odpowiedzi, wyjaśnij mi to, proszę” lub „czy mógłbyś powiedzieć mi coś więcej na ten temat?”, „jak Ty to rozumiesz?”. Świetnym pytaniem jest to, kiedy pojawiają się opary ściemy, jest proste: „doprawdy?”. Zmusza rozmówcę do kontynuowania prawdopodobnie niewygodnego dla niego tematu, zwiększając jego napięcie.

Na czym się skupić, żeby wychwycić active-sy?

Po pierwsze zwracamy uwagę na słownictwo i sposób, w jaki ktoś mówi: na przejęzyczenia, mówienie w trzeciej osobie, powtarzanie pytań, co ma pozwolić kłamcy zyskać na czasie i wymyślić historię.

Po drugie obserwujemy twarz i głowę, na przykład czy potakiwanie lub zaprzeczanie potwierdza, czy podważa słowa mówiącego.

Trzecim elementem jest obserwowanie całego ciała. W sytuacji stresu niektórzy się odchylają, symbolicznie próbując uciec, inni pochylają się w napięciu, sugerując atak, a jeszcze inni zastygają w bezruchu, próbując się wyłączyć z trudnej sytuacji. Można zwrócić uwagę na nogi, na które zarówno kłamca, jak i obserwator zwracają najmniejszą uwagę. Stopy skierowane do wyjścia mogą wskazywać, że ktoś ma już dość rozmowy. Obserwując grupę znajomych, możemy zauważyć, kto z kim najbardziej się lubi, bo ich stopy będą do siebie zwrócone.

Ludzkie oko spogląda szuka dowodów kłamstwa.

Jak dotrzeć do prawdy?

Jednym ze sposobów jest zawarcie na początku rozmowy kontraktu: „czy możemy się umówić, że będziesz mówić prawdę?”. Mało prawdopodobne, że ktoś odmówi. A kiedy już się zgodzi, to – zgodnie z badaniami – aż o 80 proc. zwiększamy szansę, że usłyszymy prawdę.

Zdarza się jednak, że jesteśmy okłamywani. Czasem przez osoby, które robią to na co dzień, na przykład nieuczciwych sprzedawców, polityków czy doradców finansowych. Jak nie dać się nabrać?

– Badania wskazują, że kłamiemy w co piątej sytuacji społecznej, a do 25. roku życia aż w co trzeciej. Niektórzy kłamią rzeczywiście sprawnie. Istnieją jednak sygnały zdradzające nawet dobrych kłamców. Jest tak m.in. dlatego, że układ limbiczny w mózgu odpowiada za działanie, ale nie za myślenie.

Działa poza naszą świadomością, a jednym z jego zadań jest odwzorowywanie na twarzy odczuwanych emocji. Wyrażają się one w mikroekspresjach, czyli trwających 0,1–0,2 sekundy ruchach tzw. wiarygodnych mięśni twarzy. Wiarygodnych właśnie dlatego, że nie jesteśmy w stanie ich kontrolować.

Jedna z charakterystycznych mikroekspresji to delikatny ruch w górę jednego z kącików ust wyrażający dezaprobatę albo pogardę. Aby się upewnić, że była to reakcja na to, o czym się mówi, a nie na przykład na nagły ból zęba, trzeba zadać tzw. mistrzowskie pytanie, po angielsku nazywane powerful question. Ma na celu potwierdzenie, że poprawnie odczytaliśmy activa, i uzyskanie od rozmówcy prawdziwej informacji. Takie pytanie może na przykład brzmieć: „czy to dla ciebie w porządku, czy też są w mojej postawie są elementy, które ci się nie do końca podobały?”. Otwarte pytanie zwiększy prawdopodobieństwo, że usłyszę, o co w rzeczywistości chodzi. 

Czy kłamanie przychodzi nam bez wysiłku?

Przeciwnie. Kłamca musi dobrze pamiętać historię, którą wymyślił, łączyć wątki, pamiętać, którzy z jego znajomych się znają, bo mogli sobie tę nieprawdziwą informację przekazać. Musi obserwować rozmówcę, aby wiedzieć, czy ten „kupił” już fałsz. Dlatego kłamanie jest ogromnym wysiłkiem. I całe szczęście, bo osoby, które chcą rozpoznać, czy ktoś mówi prawdę, właśnie dzięki temu wysiłkowi mają na to szansę. Układ limbiczny wspiera wyrażanie prawdy, więc oszukiwanie wiąże się z wysiłkiem fizycznym – kłamca musi zatuszować sygnały naturalnie wysyłane przez ciało. Cała moja wiedza i doświadczenie związane z mową ciała sprawiają, że nie mam ochoty kłamać. Powód jest pragmatyczny: to jest po prostu bardzo niewygodne. Wolę konstruować swoje życie w taki sposób, żeby mówić prawdę. Czy zawsze to robię? Nie.

Nie wszystkie kłamstwa udaje się wykryć.

Badania mówią, że na jaw nie wychodzi aż 80 proc. kłamstw. Między innymi dlatego, że nie chcemy znać prawdy, nie jesteśmy na nią przygotowani. Wiele osób nie chce uczyć się mowy ciała; mówią: „ale ja nie chcę wszystkiego wiedzieć!”. Ja chciałbym wiedzieć wszystko, żeby móc potem zrobić z tym to, co ja chcę.

Jakie błędy najczęściej popełniamy, próbując czytać mowę ciała?

Posługujemy się schematami bez weryfikacji sygnałów. Na przykład uznajemy, że osoba, która siedzi z złożonymi rękoma, jest zamknięta. A tymczasem może jej być na przykład zimno. Niektórzy posługują się powierzchownymi informacjami i na ich podstawie dokonują błędnych interpretacji, na przykład odwracanie wzroku uznają za objaw kłamstwa. Nie wiedzą o tym, że z powodów kulturowych kobiety odwracają wzrok, bo nie zawsze wypada im bez przerwy patrzeć komuś w oczy. Duże błędy to niewłaściwe intencje – skupienie się na wyszukiwaniu sygnałów nieszczerości, które zawsze się pojawią – i rozdzielanie procedury trzech kroków, o której mówiliśmy – nie ustalimy odchyleń od zachowania bazowego, jeśli tego zachowania nie poznaliśmy.

Jak prywatny detektyw może pomóc rozpracować zakłamanego męża lub zakłamaną żonę?

Jeżeli nabrałeś podejrzeń co do szczerości swojej żony lub nabrałaś podejrzeń co do szczerości swojego męża skontaktuj się z Biurem Detektywistycznym Detective Group w Warszawie. Pomożemy Wam zweryfikować szczerość, wierność Waszych partnerów życiowych.

www.detectivegroup.pl

kontakt@detectivegroup.pl

tel. 725-587-801